Ta strona została uwierzytelniona.
„Młodzieńcy, wiécie że tutaj bezkarnie
Dotąd nikt statku nie spuści,
Każdego śmiałka jezioro zagarnie
Do nieprzebrnionych czeluści.
I ty zuchwały, i twoja gromada,
Wrazbyście poszli w głębinie,
Lecz że to kraj był twojego pradziada,
Ze w tobie nasza krew płynie;
Choć godna kary jest ciekawość pusta,
Lecz żeście z Bogiem poczęli,
Bóg wam przez moje opowiada usta,
Dzieje tej cudnej topieli.
Na miejscach, które dziś piaskiem zaniosło,
Gdzie car i trzcina zarasta,
Po których teraz wasze biega wiosło,
Stał okrąg pięknego miasta.
Switeź i w sławne orężem ramiona,
I w kraśne twarze bogata,
Niegdyś od Xiążąt Tuhanów rządzona
Kwitnęła przez długie lata.