Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz mimo tego hałasu
Płacz dziecięcia słychać w lesie,
Wierny sługa wyszedł z lasu,
I dziecię na ręku niesie.
Ku wodzie obraca kroki,
Gdzie łoza gęsto spleciona,
Wzdłuż wykręconéj zatoki
Okryła rzeki ramiona.
Tam staje w ciemnym zakątku;
Płacze i woła niestety!
Ach któż da piersi dzieciątku,
Ach gdzie ty Krysiu, ach gdzie ty?
Tu jestem w rzece u spodu,
Cichy mu głos odpowiada:
Tutaj drżę cała od chłodu,
A żwir mnie oczki wyjada.
Przez źwir, przez ostre kamuszki
Fale mnie gwałtowne niosą,
Pokarm mój koralki, muszki,
A zapijam zimną rosą.