Ta strona została uwierzytelniona.
Teraz ja szczęścia szukam, ot w téj xiędze,
Xięga znudziła, porzucam;
Znowu ku lubym przedmiotom myśl pędzę,
To marzę, to się ocucam.
Czasem gdy słodkie złudzi zachwycenie,
Kochankę widzę, lub braci;
Zrywam się, patrzę, aż tylko po ścienie
Biega cień właśnéj postaci.
Ot lepiéj pióro wezmę i śród ciszy
Gdy się bez ładu myśl plącze,
Zacznę coś pisać dla mych towarzyszy,
Zacznę, bo nie wiém czy skończę.
Może też pamięć o minionéj wiośnie,
Zimowy wiérszyk umili;
Chcę coś okropnie, coś pisać miłośnie
O strachach i o Maryli.
Kto pragnie pędzlem swe rozsławić imie,
Niech jéj maluie portrety,
Wieszcz w nieśmiertelnym niech opiéwa rymie,
Serca, rozumu zalety.