Ta strona została uwierzytelniona.
Na patrona s trybunału,
Co milczkiem wypróżniał rondel,
Zadzwonił kieską pomału,
S patrona robi się kondel.
Szewcu w nos wyciął trzy sczutki,
Do łba przymknął trzy rureczki,
Cmoknął, cmok, i gdańskiéj wódki,
Wytoczył ze łba półbeczki.
Wtém gdy wódkę pił s kielicha,
Kielich zaświstał, zazgrzytał;
Patrzy na dno, co u licha?
Po coś tu kumie zawitał?
Djablik to był w wódce na dnie,
Istny Niemiec, stuczka kusa,
Skłonił się gościom układnie,
Zdjął kapelusz i dał susa.
S kielicha aż na podłogę
Pada, rośnie na dwa łokcie,
Nos jak haczyk, kurzą nogę,
I krogulcze ma paznokcie.