Ta strona została uwierzytelniona.
Znowu czytał i odczytał,
Znowu zważył, znowu zmierzył,
Kułakiem o stoł uderzył,
Westchnął, mruczał, zębem zgrzytał;
Ręce nad czoło zakłada,
Skoczył raptem i w zapędzie,
Machnął ręką: niech tak będzie!
Znowu umilkł, znowu siada;
Znowu myśli, znowu wstaje;
Znowu chodzi, znowu siada,
Niech go za to nikt nie łaie.
Bo z diabłami rzecz nie lada.
Myśli: albo wieczne życie,
Albo wiecznie diabłu dusza.
Nic nie mówi, myśli skrycie,
Tylko troche wargą rusza.
Nadszedł już czas odpowiedzi,
Tukaj oddala się s tłumu,
I do pracowni rozumu,
Zamknąwszy się jeden siedzi.
I tam swój traktat raz jeszcze
Nim stępel przyjęcia zyska,