Ta strona została uwierzytelniona.
Więc kto w tym trojakim względzie
Twardéj nie ulegnie probie;
Takiemu już można będzie
Ufać, jak samemu sobie.”
Tukaj kontent z wynalazku,
Szuka atramentu, piasku,
Idzie kryślić pismo grzechu;
Ale idzie bez pospiechu.
Już ciemno, pisać nie wcześnie,
W atramencie jakieś pleśnie;
Dwie swiéce musiał zapalać,
I dwa kałamarze nalać.
Cóś mu zabolało w łokciu;
Wziął pióro, na piórze włosek,
I bardzo spisany nosek;
Otrząsł, przyciął na paznogciu
Po długim względzie, rozględzie,
Wreszcie pisze: niech tak będzie.
Chciał dołożyć i nazwisko,
Lecz nim pierwsze T napisał,
Myślał półgodziny blisko,
Głową i piórem kołysał,