Przejdź do zawartości

Strona:Adam Mickiewicz Poezye 1822 S090.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Starcze wyznałam szczérze.
Ty głoś świętemi usty,
Jakie mówić pacierze,
Gdzie mam iść na odpusty.
Ach pójdę aż do piekła
Zniosę bicze, pochodnie,
Byleby moję zbrodnię
Wieczysta noc powlekła.

Niewiasto, rzecze stary,
Więc ci nieżal rozboju;
Ale tylko strach kary?
Idźże sobie w pokoju,
Rzuć bojaźń, roziaśń lica,
Wieczna twa tajemnica.
Bo takie sądy boże,
Iż co ty zbroisz skrycie,
Mąż tylko wydać może;
A mąż twój stracił życie.

Pani z wyroku rada
Jak wpadła, tak wypada,

OSZAR »