Przejdź do zawartości

Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 026.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dział i czytał, więcéj jeszcze myślał i rozważał. Ztąd na twarzy jego rozlał się wyraz surowości i powagi; śmiał się rzadko, mówił poważnie i treściwie. Trudny do zawierania związków przyjaźni, badawczo zaglądał w serca ludzkie. Nazywano go za to dumnym i zimnym; ale on mało zwracał uwagi na pochwały i nagany, a jeżeli komu raz podał dłoń przyjaźni i szacunku, dla tego już zawsze serce miał otwarte z radą i pociechą, i ramię, gotowe do pomocy. Kwestye społeczne zajmowały go żywo, wzbudzając w nim wiele głębokich rozmyślań, i właśnie to zamiłowanie kwestyi społecznych miał mu za złe pan Andrzej; więc téż i teraz ceremonialnie raczéj niż uprzejmie wprowadził go do salonu.
Wacław ukłonem powitał panie, a po wzajemném przedstawieniu, zimno podał rękę Michałowi. Zofia usiadła przy matce i ogólna rozpoczęła się rozmowa.
Ubranie, ruchy i sposób mówienia Wacława, obok smaku i powagi, nacechowane były znajomością najoświeceńszych towarzystw, co nieskończenie podobało się pani Leokadyi. Zosia, chociaż znudzona powagą gościa, z przyjemnością jednak na jego piękną twarz spoglądała. Pan Andrzej tylko, jak ciężar, niósł w sercu chłopomanią młodego człowieka; pan Michał zaś, onieśmielony grzecznym ale zimnym układem i pełną myśli rozmową przybyłego, usunął się ku oknu, a blademi oczyma patrząc na płynące chmury, myślał o pannie Żytowskiéj, która ukazywała się jego

OSZAR »