Strona:PL Eliza Orzeszkowa-Z różnych sfer t.1,2 048.jpeg

 — Prawda, że ci smutno być musi w Żytowie. Ale pewnie wkrótce wyjdziesz za mąż, to się i nudy skończą. A propos, zgadnij, poco jadę do Warszawy?
 — Aby się dobrze zabawić?
 — Niezupełnie dlatego.
 — Więc dla podróży tylko?
 — Non pas, ma toute belle.
 — Może chcesz widziéć teatr?
 — Non pas.
 — A więc uczyć się jeszcze?
 — Fi donc!
 — To już doprawdy nie wiem, poco jedziesz.
 — Zgadnijże, zgadnij!
 — Nie zgadnę.
 Zofia mocniéj oparła się na ręku towarzyszki, spojrzała jéj figlarnie w oczy i rzekła:
 — Po wyprawę!
 — Po wyprawę! — zawołała Lola, — więc idziesz za mąż?
 — Za kilka miesięcy, ma mignonne. Wczoraj oświadczył mi się pan Warzecki i przyrzekłam mu.
 Lola uścisnęła Zofią i mnóztwo zadała jéj pytań.
 — Jak wygląda twój narzeczony? czy dobry, czy rozumny, czy piękny? Czy bardzo go kochasz?
 — Mądry, jak Salomon, — odpowiadała narzeczona, — piękny, jak Apollo, mówią, że bardzodobry, — a czy go kocham? entre nous soit dit, il m'embete