Ta strona została uwierzytelniona.
Ale, co komu rzecze białogłowa,
Pisz jej na wietrze i na wodzie słowa.
Do paniej.
Co usty mówisz, byś w sercu myśliła,
Barzobyś mię tem pani! zniewoliła —
Ale kiedy mię swym miłym mianujesz,
Podobno dawnym zwyczajom folgujesz.
O chmielu.
Co to za sałata rana,
Rozynkami posypana?
Chmiel, jeśli dobrze smakuję;[1]
Przetociem go w głowie czuję.
Na nabożną.
Jeśli nie grzeszysz, jako mi powiadasz,
Czego się miła! tak często spowiadasz?
Na grzebień.
Nowy to fortel, a mało słychany:
Na srebrną brodę grzebień ołowiany.
Ofiara.
Łuk i sajdak twój Febe! niech będzie, lecz strzały
W sercach nieprzyjacielskich w dzień boju zostały.
O sobie.
Dopiero chcę pisać żarty,
Przegrawszy pieniądze w karty;
Ale się i dworstwo zmieni,
Kiedy się w pytlu grosza neni.
- ↑ U Tur.: smakuje.