Przejdź do zawartości

Strona:PL Fraszki (Jan Kochanowski) 028.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Bo to łacno odniesiecie,
Nie będzie jej, jeśli chcecie.


Ofiara.

Tę sieć Mikołaj świętym ofiaruje,
Bo mniej w starości codzień mocy czuje;
Teraz pod wodą grajcie ryby śmiele!
Mikołaj zdycha, sieć wisi w kościele.


Do doktora.

Nie wiem, podobnoli to co ku rozumowi,
Posyłać (a źle i rzec) fraszki doktorowi.
Chciawszy się też popisać z rozumem u niego,
Za fraszkę prawie stanie mój rozum przy jego.
A tak cię niechaj próżno doktorem nie zowę,
Wypraw z tego wątpienia moję prostą głowę.


Do gospodarza.

Rad się widzę u ciebie gospodarzu miły!
Ale wypić tak wiele nie mej słabej siły,
A gdy mi każesz pełnić sobie abo komu —
Jakobyś rzekł: Nie chcę cię mieć długo w tym domu.


Z greckiego.

Nie z Messany, nie z Argu tu zapaśnik stoję,
Spartę sławną ja mienię za ojczyznę swoję.
To fortelni; ja jako słusze na krew[1] miłą
Lacedemońskich synów, mam zwycięztwo siłą.


O kaznodziei.

Pytano kaznodzieje: Czemu to prałacie!
Nie tak sami żywiecie, jako nauczacie?

  1. U Most. słudze.
OSZAR »