Ta strona została uwierzytelniona.
Po sukni znam żałobę, znam i po podwice.
Kasiu! to nie żałoba — ubielone lice.
Łaziebnicy a kurwy jednym kształtem żyją,
W tejże wannie i złego i dobrego myją.
Chciałem ci: pomaga Bóg kilkakroć powiedzieć,
Lecz, kiedy czas do ciebie, trudno Pawle! wiedzieć;
O którem jeśli jeszcze i dziś się nie dowiem,
Com miał rzec: pomaga Bóg, toć: Bóg żegnaj powiem.
Zamieszkałem do stołu twego wojewoda!
Z czego zarazem dwoja potkała mię szkoda:
Jedna, iżem doma jadł; druga, że się boję,
Byś nie rzekł, żem wzgardził chęć i wieczerzę twoję.
Choć znasz uczynność moję i chęć prawą czujesz,
Przecie ty mnie szpetną twarz Kachno! ukazujesz.
Kto pija do północy bracie Stanisławie!
Jeśli jest czas do niego? może się nie prawie