Przejdź do zawartości

Strona:PL Fraszki (Jan Kochanowski) 066.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zjadł piskorza żywego; piskorz niecierpliwy,
Strawienia nie czekając, przepadł przezeń żywy.
Kozieł go w rzyć[1] drugi raz; on drugi raz z rzyci,
By z labiryntu Tezej po świadomej nici.
Koźle! prędko wżdy trawisz; znowu z nim do saku,
Piskorz też dawnej ścieżki nie ochybił znaku.
Myśli kozieł, co czynić? Broda doktorowska,
Przypatrzże się, jeśli też i rada żakowska?
Piskorza połknął, a rzyć przycisnął[2] do ściany
I tak gońca poimał trzykroć przejechany.


Nagrobek Hannie Spink. od męża.

Jeśli człowiek po śmierci słyszy abo czuje,
Hanno, o Hanno moja! twój cię mąż mianuje.
Pókiś na świecie była, pókiś używała
Wdzięcznych darów niebieskich, mam za to, żeś znała
Moję uprzejmość i chęć szczerą przeciw sobie;
Teraz, kiedyś w tym zimnym położona grobie,
Czem cię inszem mam uczcić — jeno płaczem swoim,
Którym ja wieczny winien wielkim cnotom twoim.


Do Mikołaja F.

Mało na tem, że moje fraszki masz pisane,
Lecz je chcesz Mikołaju! mieć i drukowane —
Ku czci, czy hańbie mojej? — cóż, nie wierzysz temu,
Żeś i sam w nich? ba jesteś, już wierz słowu memu.
A tak rozmyśl się na to, trefnoli będzie,
Gdy we fraszkach kasztelan drukowany siędzie?
Jać wytrwam, choć mię będą fraszkopisem wołać,
Bom nie mógł ani bojom ani mężom zdołać.

  1. Zadek.
  2. U Turowskiego: pocisnął.
OSZAR »