w rozprawie, drukowanej r. 1895 w Ateneum p. n. „Rzeczpospolita Babińska“, streszczając akta babińskie, przyszedł do wniosków wręcz odmiennych, i dowiódł, że tylko dzięki Sarnickiemu i jego stosunkom sąsiędzko-wyznaniowym, łączącym go z Piotrem Kaszowskim, Babin pozyskał rozgłos prawie europejski, na który wcale ani pod względem mniemanej organizacyi rzeczypospolitej, ani dowcipem babińczyków nie zasłużył. Towarzystw tego rodzaju, co babińskie, było na świecie i nawet w Polsce dużo, tylko mało o nich pisano. We Włoszech podobne humorystyczne związki oddawna były znane. P. Windakiewicz przytacza nazwy dwuch takich towarzystw francuskich, które znacznie wcześniej istniały. W roku 1450 spotykamy w Polsce Fraternitas sacerdotum, rezydującą w Łańcucie. Stanisław Górski w życiorysie Krzyckiego mówi o Korybucie Koszyrskim, szlachcicu sochaczewskim, który, należąc do najdowcipniejszych ludzi za Zygmunta Starego, utworzył wesołe towarzystwo hulaszcze płci obojga, które podkasany dowcip w wysokiej miało cenie. Za tegoż króla istniało towarzystwo Sodalitium, w którem rej wodzili: Dantyszek, poeta, późniejszy biskup warmiński, Jan Zambocki, dworzanin króla i Mikołaj Niepszyc, z kancelaryi królewskiej. Zresztą mieliśmy kilka podobnych do Babińskiej rzeczypospolitych. Wespazjan Kochowski większą kładzie wagę na rzeczpospolitą Waśniowską, w obec której „wszystko fraszką i cieniem“ i poświęca jej, oprócz dłuższego wiersza w Lirykach p. t. „Encomium miasta Waśniowa“, dwie jeszcze fraszki p. t. „Waśniów“ i „Wotum Waśniowskie“. O miasteczku Kleczewie w Kaliskiem pisze ks. Lewandowski do „Wspomnień Wielkopolski“ E. Raczyńskiego (r. 1842 — 3): „Od niepamiętnych czasów posiadacze pojedyńczych wiosek w tej okolicy składają stowarzyszenie, które rzeczpospolitą Kleczewską nazywają“. Znany z dowcipnych wierszy Świderski, „ex-bocian“, osiadłszy w Krakowskiem, założył około r. 1870 „klasztor bernardynów“ i był autorem arcydowcipnych wierszowanych nominacyj na liczne urzędy w tym wesołym „klasztorze“. „Rzeczpospolita Babińska“ tę tylko miała wyższość nad innemi, że pozostawiła akta i weszła w ten sposób do literatury i historyi życia towarzyskiego, pamięć jej przechowała się także w przysłowiach: 1) „Rycerz z babińskiej wyprawy“ i 2) „Musiał to słyszeć w Babinie“ (gdy kto opowiadał rzeczy nieprawdopodobne).
Babiniec, przedsionek kościelny, w którym baby żebrzące siadują, zwany inaczej kruchtą (od crypta). Mączyński w słowniku swoim łacińsko-polskim, wydanym w Królewcu r. 1564 podaje: „Vestibulum templi, kościelna krukta albo babiniec, jak niektórzy mówią“. Przedsionek taki zwykle przytykał do ściany frontowej, przed wielkiemi drzwiami, albo znajdował się wewnątrz pod chórem i organami. Kościoły większe miały i wejścia, a przy nich babińce boczne. Nie wzbraniano zgromadzać się w babińcach: Żydom, poganom i kacerzom dla słuchania Biblii i nauk katechizmowych, wykładanych przez kapłanów. Po ich ukończeniu następował śpiew suplikacyj lub nieszporów, a gdy się rozpoczynała msza, wówczas djakon zapowiadał, iżby obecni w przedsionku opuścili świątynię. W większych dworach szlacheckich babińcem nazywano izbę, przeznaczoną dla usługi kobiecej.
Babie lato, czas ciepły i pogodny w połowie jesieni, tak nazwany od pajęczyny, unoszącej się w powietrzu i osnuwającej drzewa, ścierniska, płoty, a nawet zwierzęta i ludzi, wytwarzanej przez mnóstwo pajączków, pod jesień wylęgłych, z rodzajów, noszących w polskiej entomologii nazwy: Boczeń, Czelustek, Krzeczek, Na-