Przejdź do zawartości

Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.1 118.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

słowiowym (Jul. Bartoszewicz, Wł. Smoleński).

Bania, kula czyli gała miedziana, wewnątrz pusta, osadzona na dachach wież i szczytach gmachów. Największa z takich bań w Warszawie znajduje się na szczycie kościoła karmelickiego na Krakowskiem - Przedmieściu i stała się przysłowiową u ludu warszawskiego, u którego słyszeliśmy np. porównanie: „łeb wielki jak bania karmelicka“. W takich baniach, niekiedy grubo złoconych, pomieszczano dokumenta fundacyjne, wiadomości o fundatorze i budowniczym budynku, tudzież pieniądze krajowe współczesne. Zwyczaj ten zastosowany został uroczyście w r. 1879 przy poświęceniu odbudowanych Sukiennic krakowskich, podczas świetnego zjazdu na obchód 50-letniego jubileuszu Józefa Ignac. Kraszewskiego. Lud nazywa baniami dynię pospolitą.

Banialuka. Pleść banialuki, banaluki — znaczy bredzić, bajać, mówić niedorzeczności, pleść koszałki-opałki. Wyraz ten wzięty z tytułu wierszowanej powiastki Hieronima Morsztyna, który w książce, wydanej po raz pierwszy r. 1650, p. n.: „Antypasty małżeńskie, trzema uciesznemi historjami, jako wdzięcznego smaku cukrem prawdziwej a szczerej miłości małżeńskiej zaprawione“ — pomieścił trzy liche utwory, a jeden z nich zatytułował: „Historja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce ze wschodniej krainy cudownej urody“. Królewna Banialuka jest właścicielką pięknego królestwa, które na jakiś czas, w żalu po zgonie swych rodziców, opuszcza i w uroczym pałacu w głębokiej puszczy zamieszkuje. Młody królewicz, zabłąkawszy się na łowach, dostaje się do tego czarownego ustronia. Wzajemna miłość łączy wkrótce ich serca, ale zazdrość rywalki zakłóca im szczęście, a królewna Banialuka czując, że to jest karą za złamanie ślubu po śmierci rodziców uczynionego, opuszcza swój pałac, który, piorunem uderzony, zapada się w ziemię. Królewicz zrozpaczony długo po rozmaitych krajach jej szuka, wreszcie niepoznany, służy przy jej ojczystym zamku za ogrodnika i kiedy czas żałoby przeminął, daje się na turniejach, na których pierwszy dank odniósł, poznać uszczęśliwionej królewnie i rękę jej otrzymuje. Autor naśladuje wyrazami głosy dzikich zwierząt wśród puszczy, oddzielnie żubra i oddzielnie tura, co w każdym razie dowodzi, że nie tylko Herberstein, ale i Morsztyn, jak wszyscy pisarze dawnych czasów, uważali żubra i tura za oddzielne gatunki zwierząt. Ośm wydań „Antypastów małżeńskich“, od pierwszego w r. 1650 do ostatniego w r. 1756, dowodzi wymownie poczytności tej książki wśród warstw niewybrednych w lekturze. Pisarze doby stanisławowskiej, szydząc z utworu Morsztyna, utrwalili przysłowie o Banialuce. Zabłocki drwi z morału, wziętego z Banialuki. Węgierski w „Organach“ pisze „Historja ta pozbawiona sensu, ledwie już podsędków jest zabawką“. Krasicki w listach wyraża się:

Jużci czasem i w kącie pociecha się zdarza,
Lepsza od Banialuki i od kalendarza.

W Bośni jest miasto Banialuka, która to nazwa powstała z dwuch wyrazów: banja luka, znaczących dosłownie: bańska łąka.

Bank pobożny w Krakowie. Gdy ksiądz Piotr Skarga był w Rzymie, powstały tam od niedawna bractwa miłosierdzia i banki pobożne, oddające ważne usługi ubogim warstwom ludności. Gorejąca miłością bliźniego dusza Skargi zapragnęła, aby te dobroczynne bractwa i banki zaszczepić na ziemi ojczystej. Zbadał więc je bliżej i statuta rozpatrzył, a kiedy potem stanął w Wilnie na wysokiem stanowisku rektora Kolegium wileńskiego i vice-prowincjała zakonu jezuitów w Polsce, pierwsze tam rzucił nasiona bractwa miłosierdzia. Odwołany w czerwcu r. 1584 do Krakowa

OSZAR »