Przejdź do zawartości

Strona:PL Gloger-Encyklopedja staropolska ilustrowana T.2 111.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wać, grabić. Statut Herburta przestrzega, że kiedy się trafi dzieckowanie albo ciążanie, potrzeba brać tylko tyle, aby stało za to, co ciążają. Gdy za Władysława Jagiełły kazano fantować bydło tym poddanym kościelnym, którzy powinności względem przejeżdżającego króla czynić nie chcieli, dobrego serca królowa Jadwiga rzekła do małżonka: „Dobytek chłopom podzieckowanym jeszcze przywrócić możemy, ale łzy ich kto im powróci“.

Dziedzina — wyraz dawny, który napotykamy już w jednym z najstarszych dokumentów polskich (z r. 1125). Zapewne jest on tak dawnym, jak pojęcie władania prywatnego pewnym obszarem ziemi, i oznacza pewien fizyczny, t. j. ograniczony, mniejszy lub większy jej obszar (bez względu czy to jest las, pole, łąka lub woda), będący w czyjemś władaniu faktycznem. Dziedzina jest wyrazem starszym, niż prawodawstwo i nadania pisane, więc też nie oznacza stosunku prawnego w posiadaniu ziemi, ale rodzaj jednostki posiadania faktycznego i z tego powodu mającej już swoje granice określone z sąsiedniemi dziedzinami. Wyrazy: dziedzic, dziedzictwo, dziedziczenie, są już późniejsze, bo pochodzą od „dziedziny“. Pisarze nasi w wieku XVI wyrażają się: „Dziedzina niektórego człowieka bogatego hojnie się obrodziła“ (Seklucjan). „Strumień, który jest między dziedzinami, za granicę ma być poczytany“ (Tarnowski). „Jaka dziedzina, tacy kmiecie“ (Rej).

Dziedziniec i dziedzina, dwa te wyrazy staropolskie, różniące się tylko zakończeniem, nie pochodzą jednak z jednego źródła. Lingwiści: Malinowski i Karłowicz twierdzą, że nasz dziedziniec znaczy to samo, co słowiański detinec, t. j. środek twierdzy, zamku, grodu, gdzie w razie wojny czy napadu chroniły się dzieci i niewiasty. Stąd dziedziniec w powyższem znaczeniu znajdował się w każdym zamku, zwykle w czworobok budowanym i był najbezpieczniejszem schroniskiem dla okolicznych dzieci i matek, których pochwycenie w niewolę bywało nieraz głównym celem napadów. Wyraz „dzieciniec“ uległ bardzo łatwej i naturalnej przemianie na „dziedziniec“, wprost dla łatwiejszego wymawiania i pod wpływem daleko częściej używanego w mowie potocznej wyrazu „dziedzina“, która znajdowała się pod każdą wsią, gdy dzieciniec tylko w zamkach. Różnicę pomiędzy dziedzińcem a podwórzem jasno określa „Krótka nauka budownicza“ (wydana roku 1659-ym) w słowach: „Pałac nazywam o dwuch piętrach murowana kamienica dziedzińca w sobie nie mająca. Pałac miasto dziedzińca ma przed sobą podwórze przestronne budynkami inszemi otoczone“. Podwórze jest to pod-dworze czyli plac z budynkami dworskimi i pod dworem. Podwórko jest takiż placyk mały pod dworkiem lub chatą wieśniaczą. Gdy podwórza pałaców i dworów dawnych, otoczone w czworobok budynkami i ostrokołami, bywały także warownością swoją podobne do schronisk i dziedzińców zamkowych, zaczęto je nazywać także dziedzińcami, mieszać obie te nazwy i zatracać powoli pojęcia o różnicy pomiędzy dziedzińcem a podwórzem. Ponieważ podwórko w kamienicy miejskiej nie było właściwie ani dziedzińcem zamkowym ani podwórzem wiejskiem, więc przy bogactwie językowem otrzymało trzecią pośrednią nazwę: „podwórzec“, która dotąd przez starszych ludzi w Krakowie powszechnie jest używana. Podwórza przed pałacami pańskimi w miastach, jako zwykle dokoła zabudowane i stąd nazywane dziedzińcami, bywały tak obszerne, jak np. w pałacu brylowskim w Warszawie, lub jeszcze większe, jak np. przed pałacem niegdyś Branickich w Białymstoku lub Czartoryskich w Puławach. Największe dziedzińce w Warszawie były przed dwoma pałacami królewskimi, t. j. tak zwany dziedziniec kazimirowski przed pałacem Jana Kazimie-

OSZAR »