ki historyczne Huberta, t. I, str. 125—162). Insygnia pomnożyły się, bo składały się na nie prócz korony króla a niezawodnie korony królowej, także dwie korony homagjalne, zawierające dziewięć zaponic. Obu tych koron używali podczas odbierania hołdów Jadwiga i Jagiełło. Czytamy tam jeszcze o tacy srebrnej pozłacanej, na której noszono koronę. Z opisu późniejszych inwentarzy wiemy, że była ona „grecka.“ Były nadto berła, jedno z drzewa i kryształu, jabłka, miecz Szczerbiec w skrzynce, miecze z pod Grunwaldu, krzyże do ceremonjału koronacyjnego, przeważnie „greckie,“ ewangeljarz, na który niezawodnie królowie przysięgali, części stroju koronacyjnego. W XVI w. zrazu skarbiec koronny był bardzo ubogi.
W r. 1510 sporządzony inwentarz (Księga metryki koronnej l. 24, p. 202) najlepiej dowodzi, że przez okres czasu 1475—1510 zmian wielkich nie było. Dopiero Zygmunt Stary w dalszym ciągu panowania począł gromadzić artystycznie wykonane klejnoty, a syn jego Zygmunt August zebrał ich olbrzymią moc. Były to jednak przedmioty gromadzone w mieszkaniu króla, jako jego prywatna własność. Inwentarz z r. 1532 wciągnięty w akt z r. 1555 przez komisję przeznaczoną do rewizyi skarbca (Metryka kor. l. 87, p. 848—849) dowodzi, że wzrost skarbca był nieznaczny. Złożono tam strój koronacyjny Zygmunta Augusta, który, jak wiadomo, koronował się jako mały chłopiec. Ze stroju tego dochowały się w Muzeum XX. Czartoryskich sandały, które tradycja błędnie nazwała pantofelkami królowej Jadwigi. Gdy król Zygmunt August umarł, prywatne jego skarby, na które składało się prócz pieniędzy mnóstwo klejnotów, stały się przedmiotem pożądań Rzplitej. Temu zawdzięczać należy, że klejnoty przez Zygmunta Augusta zostawione ustawicznie przeglądano i spisywano ich inwentarze. Po śmierci Zygmunta Augusta klejnoty powyższe odziedziczyła siostra jego, Anna Jagiellonka, a następnie dostały się w posiadanie jej męża, Batorego, który ich strzegł i niemal w całości Rzplitej pozostawił. Po śmierci Zygmunta Augusta coraz więcej łączyły się one ze skarbcem, aż wreszcie złożono je obok koron na zamku krakowskim, uważając je za rzecz publiczną. Licznie dochowane inwentarze klejnotów stwierdzają nam najwyraźniej, że ich bogactwo było ogromne. Było pięć złotych koron i jedna srebrna pozłacana, jabłka, berła, sza-