szczą do drzwi Cezara? i w jaki sposób potrafisz czuwać nad nią?
— Nie wiem, domina, wiem jeno, że żelazo kruszy się w moich rękach, jak drzewo...
Aulus Plauciusz, który nadszedł na tę chwilę, dowiedziawszy się, o co chodzi, nietylko nie sprzeciwił się chęci Ursusa, ale oświadczył, że nie mają nawet prawa go zatrzymywać. Odsyłają Lygię jako zakładniczkę, o którą upomina się Cezar — a zatem obowiązani są odesłać jej orszak — który przechodzi wraz z nią pod opiekę Cezara. Tu szepnął Pomponii, że, pod pozorem orszaku, może jej dodać tyle niewolnic, ile uzna za stosowne — centurion bowiem nie może odmówić ich przyjęcia.
Dla Lygii była w tem pewna pociecha, Pomponia zaś również była rada, że może ją otoczyć służbą swego wyboru. Jakoż, prócz Ursa, wyznaczyła jej starą szatną, dwie Cypryjki, biegłe w czesaniu, i dwie kąpielowe dziewki giermańskie. Wybór jej padł wyłącznie na wyznawców nowej nauki, gdy zaś i Ursus wyznawał ją już od lat kilku, Pomponia mogła liczyć na wierność tej służby, a zarazem cieszyć się myślą, że ziarna prawdy zostaną posiane w domu Cezara.
Napisała też kilka słów, polecając opiekę nad Lygią wyzwolenicy Neronowej, Akte. Pomponia nie widywała jej wprawdzie na zebraniach wyznawców nowej nauki, słyszała jednak od nich, że Akte nie odmawia im nigdy usług i że czytuje chciwie listy
Strona:PL Henryk Sienkiewicz-Quo vadis t.1 068.jpeg
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.