mieć nie chciał, jakoby tych, którzy ludzkiemi affekty gdzie chcą władać mogą.
Nie śmiem nic przeciw Platonowi mówić: bo to słyszę uczony człowiek był: ale masz tych wróżek co więcej?
A nie wiem bymci już co miał: to przypomnę, że się już mało nie wszystkie królestwa obeszły tą niezgodą o wiarę i rzadkie któreby jakiej znacznej klęski nie wzięło. Napośledzej teraz Francja, a po niej Niderland, boję się aby nas też ten pożar nie doszedł: bo similes causœ[1], similes effectus[2] przynoszą: Pana Boga by nam trzeba prosić, aby nam dał ducha swego. Dobrze że mi przyszło na pamięć, jużem był chciał przestać, jakoż to samo powiedziawszy przestanę. Rozumiem to, żeś słyszał o starej jakiejś praktyce, która nie prawie dobrze tej koronie za tych czasów naszych tuszy; ale i to masz tak pewną jakobyś sam na to patrzał. W Poznaniu jest sala wielka biskupia, tam niżli ją był nieboszczyk biskup Czarnkowski odnowił, byli namalowani rzędem wszyscy królowie Polscy, jakoż podobno jeszcze i dziś są. Owa po królu Zygmuncie, nie zostało już miejsca inszym królom jeno jednemu. Tam kiedy przyszło malować dzisiejszego też Pana na tem miejscu, które jakom powiedział, już jeno jedno było zostało, przypatrując się naleziono nad nim pismo na wapnie żelazem, albo nożem wykreślone temi słowy: hic regnum mutabitur[3]. Tego nie wiedzieć kto to pisał, i jako tam dolazł; bo pod samym stropem. Może być, że ten ktokolwiek był stąd wziął naprzód wróżkę, iż to już jeno jednemu królowi miejsce było zostało; a może też być, że jakim inszym duchem, którego my nie wiemy. Jakokolwiek, rzecz pewna, że to tam było napisano; ważno-li to ma być albo nie ważno, nie śmiem się na żadną stronę skłonić: ale jednak może ujść między insze wróżki, jako i drugie, a Pan Bóg mocen wszystko w dobre obrócić. To com rozumiał o rzeczypospolitej naszej i przecz się o nią boję, wszystkom powiedział. Po prawdzie trzeba się było lepiej na to rozmyślić, i inszym porządkiem podobno mówić: ale wedle czasu nie mogło być inaczej, a też z tem nie pójdę do drukarni.