Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 2 070.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XIV. W CISZY NOCY.


W ciszy nocy głos bije aż do niebios progu:
— »Dopókiż przestępce ducha,
W purpurę form odziani, bluźnić będą Bogu?
Pókiż synowie ciemności
Będą wodzami ludów na drodze do słońca?
I pókiż rzesza skalana
Między ofiarnikami stać będzie ludzkości,
U przenajczystszych ołtarzy?«

W ciszy nocnej głos pomsty bije aż do Pana,
A noc w zadumie go słucha,
Srebrna od łez, od westchnień ziemi cała drżąca...
A nad jej czołem się żarzy
Gwiazda, jako dyament w szafirów oprawie...
— »Zawezwę przed twoje sądy
Zbrodnie wielkich, co jadem przegryzły oblicze
Uciśnionej twojej ziemi...
Jak śniegiem rozsypane, zaraźliwe trądy
Przed majestat słońca stawię,
Po imieniu nazowię i liczbę wyliczę
I wypiętnuję nazwisko
Jaszczurczego rodzaju, co nieprawość swoję,
Jako na brudne śmiecisko,
Na dzieło ręki Twojej wytrząsa wzgardliwie...
Ty sprawiedliwość czyń z niemi!«

OSZAR »