Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 2 085.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Czemuż z mego czoła
Pot nie spłynął rosą?
Czemu ja dziś nie z tych,
Co te snopy niosą?
Gdy słonko zapadnie,
Żniwiarka schylona
Ostatnią garść wiąże[1],
Wyciągnie ramiona
I razem z tym sierpem
Porzuci na ziemię
Prostego żywota
Trud cały — i brzemię.
............
A kiedyż ja rzucę
To krwawych łez pole,
Gdzie stanąć mi przyszło
Na dolę, niedolę?...
Nie żęłam ja żyta,
Nie żęłam pszenicy:
A niosę snop ciężki
Wieczystej tęsknicy!
O zmroku go dźwigam
I dźwigam o świcie...
Ach, kiedyż ty duchom
Dasz spocząć, o życie?...




  1. Omyłka w druku; winno być — zwiąże (patrz: Sprostowanie omyłek).
OSZAR »