Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 2 143.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

...Gęśl kędyś pieśnią pod lasem podzwania,
Wysoko płomień wybucha w ognisku...
Choć przez noc jednę, do zorzy zarania,
Przetrwajmy w wspólnym uścisku!
Hej! dłoń mi podaj stwardniałą na kosie,
Bracie w siermiędze! Gęśl wzywa nas stara:
Zawiedźmy pieśnię lecącą po rosie...
Sobótka płonie... Hej! wiara!

Wieszczu! cześć tobie!... Tyś ludu sumieniem,
Tobie w stuleciu jutrzenki jest danem
Świadomej siły być pierwszem natchnieniem,
Piękności pierwszym kapłanem!
Wzruszeniom, które przez serce i głowę
Szły nieujęte, dróg swoich niepewne,
Ty dałeś ciało, i duszę — i mowę
I szaty dałeś im śpiewne.
Tyś mistrzem, który niekształtne narzędzie
Pierwszy nawiązał w ojczystych słów struny,
By na ich pieśni wynizać łabędzie,
Lub budzić lwy i pioruny!
Tyś wiosny uśmiech! Na twojej się lirze
Złoty rój pszczółek, co miód niosą — krząta...
Ty na róż listkach, na wonnym zefirze
Grasz pieśni Anakreonta...[1]
W białym marmurze ty dłutem swem lekkiem
Rzeźbisz posągi pod chłodnem twem niebem...
Na uczcie sławy — ty łamiesz się chlebem
Ze starym Grekiem.
Na onych dźwięcznych strunach z Czarnolasu
Brzmią wszystkie życia akordy i szmery...
Od »wieśnej« ciszy »pożytków i wczasu«[2]
Do narodowych prac sfery!

  1. Anakreon — poeta grecki, śpiewak wina i miłości, żył w VI w. przed Chr.
  2. Cytat z ostatniego (XII) ustępu »Pieśni świętojańskiej o Sobótce«.
OSZAR »