Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 011.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II. PIEŚNI NOCY.



I. CISZA.

Cisza...
— A przecież coś szepce, coś wzdycha,
Coś mnie tajemnym szelestem oblata...
Jakowaś skarga zmieszana i cicha
Płaczem ros leci z róż polnych kielicha,
A serce ziemi kołata.

Cisza...
— Kto woła? Kto pieśń tę echową
Śpiewa?... Pieśń dziwną, rozchwianą na drżenia...
Kto tchem mi włosy podnosi nad głową?
Kto mi w słuch wciska bezdźwięczne to słowo,
W którem brzmi rozpacz istnienia?

Cisza...
— Szum słyszę! Szum morza daleki...
Nie! To gdzieś wichrem zatrzęsły się lasy,
To dzwony huczą, to idą łez rzeki,
To zapadają w mogilny proch wieki,
To nowe rodzą się czasy!

Cisza...
— Skąd szmer ten? Czy czerw lichy kroczy
Serca wygryzać puszczom?... Czy to zgrzyty
Trąb, z których jutro hymn buchnie proroczy,

OSZAR »