Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 015.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I zapach łąki i ciszę w naturze,
Bocianie gniazda, topole i róże
I ciemne bory..

Lecz ja ze świata całego ogromu
Jedno jedyne serce wzięłam sobie...
Gniazdo nie spadło, strącone od gromu,
Nie było dla mnie ogniska ni domu,
Żyłam w żałobie...

Po cząstkę moją, na boku stojąca,
Nie wyciągnęłam przez dzień cały ręki...
Życie przechodzi, pomija, potrąca.
Myślałam: »Wspomni!« — czekając tak końca,
Nucąc piosenki...

Lecz oto kwiaty posnęły majowe
I kruk samotny znajduje posłanie...
Czuję chłód ros tych, co lecą perłowe...
Pod cichą strzechą daj skłonić mi głowę,
— Wieczór już, Panie!...




OSZAR »