Będzież śpiewać mi przy sercu
Gorzkiemi łzami,
Aż poleci głos żałosny
Tymi łanami...
Chodzi krzywda popod lasem,
Po jarach chodzi,
Nikt nie zgadnie co za czasem
Złe ziarno zrodzi...
A kiedy mi przyjdzie zagrać
W tym pańskim dworze,
— Da dana!
W tym pańskim dworze,
Wykręcę ja fujareczkę
W najgęstszym borze,
— Da dana!
W najgęstszym borze!
Pamiętają stare drzewa
Tę czarną dolę,
Co tu przeszła przez te chaty
I przez to pole...
Rozśpiewająż się piosenki
W jęki i płacze,
Aż zciemnieją złote miody,
Białe kołacze...
A kiedy mi przyjdzie zagrać
Tej nocce śpiącej,
— Da dana!
Tej nocce śpiącej,
Wykręcę ja fujareczkę
Z wierzby płaczącej,
— Da dana!
Z wierzby płaczącej...
Oj, polecąż z niej piosenki,
Jako ptaszkowie,
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 045.jpg
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.