Gdy on się z mroków piekieł już wydźwignął[1],
I bój zakończył i walkę rozstrzygnął.
Nie poszłaś ty z nim za dni połowicy[2],
W on las posępny, gdzie duch szuka drogi,
Nie byłaś światłem dla jego źrenicy,
Gdy ją zwątpienia zaćmiły i trwogi.
Sam się obłąkał w gąszcz dziką i czarną
Ów wielki tułacz, wyszedłszy z nad Arno[3].
Ciebie przelękły okręgów tych ciemnie,
Co kaźnią ducha i miejscem są męki.
Może on wołał i wzywał daremnie,
Może napróżno chciał dotknąć twej ręki,
Może cię szukał oczyma przy sobie
W ogromnej pustce i w żywych ciał grobie.
Ciebie ta brama przelękła swym zgrzytem.
Co jak trumienne zamyka się wieko
I dzieli kraje podziemne z błękitem,
Z echem pól żytnich i z chatą daleką...
Nie, ty nie poszłaś przez ciemne wierzeje,
Gdzie ten, co wchodzi, zostawia nadzieję![4]
I łódź ta mglista na martwych wód fali[5],
Co z łez ulane, zdrętwiały w swym biegu,
- ↑ W poemacie oprowadza Dantego po piekle Wergili, a Beatrice jest mu przewodniczką dopiero po czyścu i raju.
- ↑ Alluzya do pierwszych wierszy Boskiej Komedyi:
»W życia wędrówce, na połowie czasu,
»Obrawszy błędne manowców koleje,
»Pośród ciemnego znalazłem się lasu«.
(Przekł. E. Porębowicza). - ↑ »...z nad Arno« — z Florencyi, która leży nad rzeką Arno.
- ↑ Końcowe wyrazy napisu na bramie piekielnej:
»Ty, który wchodzisz, pożegnaj nadzieję«.
(Piekło, III, 9. Przekł. E. P.). - ↑ Mowa o podziemnej rzece Acheront, przez którą, jak w Eneidzie, Charon przewozi duchy potępionych do piekła.