Gdzie każda kropla westchnieniem się żali,
Bez ciebie — smętna — odbiła od brzegu...
Słyszysz ten cichy plusk? — To płyną duchy,
Lecz ty im swojej nie dałaś otuchy!
Posępny żeglarz sam przybił do lądu,
Co ciszą krzyczy, milczeniem co woła,
Na puste brzegi przerażeń i sądu,
Skąd Bóg odwołał jasności anioła,
Lecz gdzie się sercu zostało świtanie,
Iż jest od śmierci mocniejsze kochanie.
Ciebie przeraził ten wicher, co goni
Na wspólną mękę złączone dwa duchy...
Widzisz tych dwoje[1], pierś z piersią, dłoń w dłoni,
Jak ich porywa pęd ślepy i głuchy?
O Beatrycze, o liljo niebieska,
Silniejsza nad cię miłością — Franceska!
Ta gdy jak gołąb żaliła się biały,
Wiesz, czemu pielgrzym, co w piekła szedł cienie,
Choć ścichła burza i wichry omdlały,
A otchłań miała mir i odpocznienie,
Padł, jako człowiek, dosiężon złym grotem?[2]
— Bo sam bez ciebie był i wspomniał o tem.
Ogniste mary z palącym się włosem
Przelękły ciebie; nie miałaś ty siły
- ↑ Francesca da Polenta, zwana pospolicie da Rimini dlatego, że wbrew woli wyszła za Gianciotta (Jana Kuternogę) Malatestę, pana na Rimini, który pochwyciwszy ją na schadzce z pięknym swym bratem, Pawłem, zamordował oboje w r.1284 (lub 1285) w Pesaro. Dante opiewa zgon kochanków w Boskiej Komedyi (Piekło V, 79—142).
- ↑ »I padłem, jako ciało martwe pada« (Boska Komedya, Piekło V. 142. Przekł. E. P.); temi słowy opowiada Dante wrażenie, jakie wywarła na nim historya Franceski.