Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 102.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Purpurowy płaszcz książęcy
Rzuca na ramiona.

Jeszcze miesiąc jasny,
Zorze zachodowe
Tę książęcą czapkę srebrną
Kładą ci na głowę.

Jeszcze u stóp twoich
Nizkie chaty klęczą,
Jeszcze lenny miecz ci burza
Przypasuje tęczą!



XXII. PUŚCIŁY SIĘ...


Puściły się już niebem wichry,
Jak gońce,
Puściły się już z hukiem
Wiosenne wody...
Puściły się już ziemią
Soki żywiące,
Puściły się już polem
Pieśni swobody!

A wy, o wielkie czyny,
O chwile wrzące,
Do których w grobach swoich
Tęsknią narody,
Długoż mam czekać martwo
Na was, na słońce?
Długoż nam jeszcze dźwigać
Pleśnie i lody?...
............



XXIII. ILE DNIA...


Ile dnia, ziemio, tyle ci i nocy,
Ile twej męki, tyle ci i siły,

OSZAR »