Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 113.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zmąciły się jasne zdroje,
Płynące do morza,
Pospadały gwiazdy z nieba,
Pociemniała zorza.

Ranki idą i przechodzą
Bez słońca dla duszy,
Wybujały chwasty dzikie
W pustce tej a głuszy...

Oj, wie dobrze ziemia-matka,
Wie dobrze mogiła,
Czemu was tak na sen wieczny
Cicho utuliła...

Wiedzą o tem bujne deszcze,
Wiedzą białe rosy,
Czemu płaczą i żaleją
Nad wami niebiosy...

I te wichry rozełkane
I te czarne tucze[1],
Co nad chatą waszą wieją,
Jako skrzydła krucze.
............
Śpijcie, śpijcie w głuchem polu,
Pobielałe kości!
Kto powraca w dom sierocy,
Ginie od żałości.



II.


Śpijcie! Na grobach waszych żaden anioł jeszcze
W słonecznej zbroi,

  1. Tucza — burza.
OSZAR »