Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 118.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

A na jednem fale biją,
Wicher po niem lata;
A na drugiem wielka cisza,
Cisza z poza świata.

A na jednem w blaskach słońca
Łódź się rankiem chwieje;
A na drugiem noc wieczysta,
Co nigdy nie dnieje.

A na jednem maszty białe
Wiatr lekko pogania;
A na drugiem czarny żagiel
Wiecznego rozstania.

A na jednem serca biją,
Łza powieki mroczy;
A na drugiem pielgrzym cichy
Ma zamknięte oczy...

A to jedno — w ciszy nawet,
Pełne głuchej wojny;
A to drugie, nawet w burzy,
Ocean spokojny.

A to jedno — grób twój dzieli
Od ojczystej ziemi;
A to drugie łączy ciebie
Z duchami bratniemi.

Bywaj, bywaj pożegnany,
Miły nasz tułaczu;
Na tych obu morzach, gorzkich
Od ludzkiego płaczu!



OSZAR »