Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 119.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
XI. JEJ PAMIĘCI[1].


Przeszła i zgasła, jak promień miesiąca,
Ta ukochana i ta miłująca;
Przeszła i zgasła — i noc po niej głucha
Serca i ducha.
Jak złota zorza, gdy mrok da swe hasła,
Przeszła i zgasła.

Błogosławiona ścieżka owa cicha,
Którą chodziła po wszystkie dnie życia,
Woń swą oddając, jak kwiat, co oddycha,
Przez serca bicia.
Czucia i myśli, ku miłym skłonione,
Błogosławione!

Nad jej mogiłą nie płatne pochwały,
Nie głośne hymny, nie czcze uwielbienia,
Ale łzy żalu gorące padały
I szły westchnienia...
I każdą grudkę rzucono tam ziemi
Dłońmi drżącemi.

A dziś ten dworzec pod cieniem topoli,
Co wykołysał ją swoimi szumy,
Jęku jest pełen i ech i niedoli,
Pełen zadumy...
I białe lilje w łzach stoją w ogrodzie
Po jej zachodzie.

Nigdy już ona nie będzie tam blizką
Przy piersi męża, nad dziecka kołyską;
Ni wspólna radość, ni troska poruszy
Tej domu duszy...
I wzrok jej słodki już łzą się nie zaćmi
Nad ludźmi-braćmi.


  1. Pamięci Józefatowej Radoszewskiej.
OSZAR »