Ta strona została uwierzytelniona.
I nie jest nikt z nas szczęśliw tak,
W rozkoszy czy w potrzebie,
Żeby swą gwiazdę aż po grób
Dopatrzeć mógł na niebie!
Magowie[2], którzy w złoty blask
Za gwiazdą szli przewodnią,
Olśnieni szli, nie widząc nic,
Co dzieje się tam pod nią.
A tuż za nimi, nawskróś pól,
Szły śpiewne łany zboża
W różaność jutrzni, z której się
Stawała nowa zorza.
A tuż za nimi, nawskróś niw
Ta gwiazda cicha, złota
Budziła wszystkie chaty siół,
Od płota aż do płota.
A tuż za nimi z nizkich strzech
Zrywały się ptaszęta,
I szedł przez ziemię cichy głos,
Że jasność już poczęta.
A tuż za nimi każdy próg
Bielił się stopą bosą,
I szedł na zorzę cały lud
Z tych, którzy krzyże niosą.