Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 187.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ramię twoje mnie otacza,
Jak kotara, spada cień...
Piją rosę róż kielichy,
Co omdlały w skwarny dzień.

Ust twych chwytam płomień cichy:
Tysiąc gwiazd rozbłyska w cień...
Piją rosę róż kielichy,
Co omdlały w skwarny dzień.



IV.

............
Śmierci pożądam w tobie,
Najcichszy z moich snów!
O chłodnym myślę grobie
Dla utrudzonych głów.
 
O czarnej myślę ziemi
Dla serc znużonych już,
O nocy ponad niemi
Bez świtu i bez zórz.
 
O brzozie tej, co biała
Żałosną schyli skroń,
Gdy cicho będę spała,
Trzymając twoją dłoń.

I czekam tej godziny,
W tęsknocie pędząc dni,
Bo wtedy, mój jedyny,
Mam coś powiedzieć ci.



V.

............
Nie znam ruchliwszej fali,
Niż oczy twoje,
Ni ognia, co tak pali,
Jak usta twoje.


OSZAR »