Co masz z nim robić — nie pytaj nikogo.
Weź go na usta, jak święte chryzmaty,
I w młodych blaskach uśmiechu żyj błogo.
Wiosna nie pyta, gdzie podziać ma kwiaty,
Ale je ludziom po drodze rozdziela,
Co idą z pieśnią za wiewem jej szaty.
Nie wiesz, co zrobić z uśmiechem wesela?
Umaj nim dom twój od szczytu do progu...
Niecił w nim zapachnie kwietniowa niedziela
Polom i chatom i ludziom i Bogu!
Lećcie, kartki ciche, białe,
Jak jabłoni kwiecie,
Zapukajcie, zastukajcie,
Gdzie smutek znajdziecie.
Zapukajcie, zastukajcie,
Gdzie milczące wrota:
Może pójdzie wam otworzyć
Jaki duch-sierota.
Może pójdzie wam otworzyć,
Może wam odpowie,
Może drogi głos przypomni
W waszej cichej mowie.
Może drogi głos przypomni,
Co zamilkł na wieki,
Może głową zakołysze,
Zarosi powieki.
Może głową zakołysze
W serdecznej zadumie,