Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 208.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
CHRYZYP.

Więc kiedyś wyszedł z onego poddasza...

ANTYKLEJ.

I w ogniu ujrzał świat cały widomy...

ATENOGENES.

Tom się rozleciał w drobniuchne atomy,
I nawet była po mnie wielka stypa;
Patrz Demokryta[1], albo Leucypa.
Przez sto olimpiad[2] wiatr mnie w pole pędził,
Na deszczu moczył, na słońcu mnie wędził,
Zbliżał, oddalał i dzielił i łączył,
Aż mnie nareszcie...

ANTYKLEJ.

W kielich wina wsączył.

ATENOGENES.

Jeśli przerywasz, mów sam!

CHRYZYP.

Mistrzu drogi!
Nie dbaj na ludzkie głupstwo! Grecya słucha...

ANTYKLEJ.

Ho! Dyonizos!... Patrz, rosną mu rogi![3]
Obrasta chmielem... Patrz, patrz, w dudkę dmucha...

TYMON.

Cicho!... Wszak ja też łykam gorzką pianę,
Lecz wiem, że kroplę prawdy z niej dostanę.

  1. Demokryt z Abdery (um. 361 przed Chr.), filozof, uczeń Leucypa (Leukippa), rozwinął dalej naukę swego mistrza o atomach.
  2. Olimpiada — okres czasu czteroletni, tak nazwany od igrzysk olimpijskich, które się co cztery lata powtarzały.
  3. T. j. staje się satyrem, towarzyszem Dyonizosa, bożka wina.
OSZAR »