Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 3 233.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I równą chwałą błyszczy się
Gwiaździstych dzieł plejada,
Czyli ją ziemia Wenus[1] zwie,
Czy Edyp[2], czy Iljada.

I przeszły fale mnogich wód,
Wiejące modrą szatą;
I nie wie świat, co większy cud:
Czy Fidjasz, czy też Plato[3].

I śmiał się Heljos, z dzieła rad,
I sypał ziarna złote
Na każdy greckiej stopy ślad,
Na greckich rąk robotę.

I rzekł: »Nim przejdę niebios próg
Tam, gdzie mnie gasi morze,
Z tej młodej Grecji, jakem bóg,
Lud nieśmiertelnych stworzę!«

I wyżej boskie czoło wzbił,
Płomienniej rozwiał włosy:
I każdy strumień słońce pił
I każda kropla rosy.

I chyżej puszcza strzały swe,
Ognisty wóz pomyka,
Aż w drodze tej, czy chcąc, czy nie,
Przebudził niewolnika.

Zaczęła psuć się jakoś wnet
Słonecznych rąk robota,

  1. Wenus z Milo (posag w paryskim Luwrze) uchodzi za najdoskonalszy ideał piękności niewieściej.
  2. Dwie tragedye Sofoklesa (ur. 496, um. 404 przed Chr.) tej nazwy: »Król Edyp« i »Edyp w Kolonie«.
  3. Fidyasz — Plato — przedstawiciele, pierwszy sztuki plastycznej, drugi filozofii.
OSZAR »