Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 4 102.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nim je wiatru tchy rozdmuchną:
Co ma wagę — na dno!

Czy ja taki, czy owaki,
Co wy, co wy o tem wiecie?...
Najbystrzejsze moje ptaki
Nie wzleciały w słońca szlaki,
Głos ich — obcy w świecie!

Ha, to może tak i trzeba,
Bym nie w płaszczu z skier, z płomieni,
Ale stanął u drzwi nieba
W tej kapocie, z kęsem chleba
W Chrystusowej sieni.

Wyżej, bliżej lśnią żupany,
Wieje w oczy szata złota...
Patrzy Mazur zafukany:
— Czy ja co wiem, jasne pany?...
A toć ja sierota! —

Na co, na co mi przybranie
W blaski słońca, w ognie zorzy?
— Lirnik — niechaj z lirą stanie,
We lnie siwym i sukmanie
Na wielki sąd boży!




OSZAR »