Idzie tak światłość wielka i grająca
Na ten świat Boży?
A ot, w dzwony biją
Za dusze zmarłych... Oj, dzwony, wy, dzwony!...
Nie pójdzie głos wasz w cztery świata strony,
Nie ruszy płacz wasz wszystkiego, co żyje,
Bo nie matczyne serce u was bije,
Ale żelazne!
Ot, ledwo się zwija
Nić w starych palcach...
A zdrowaś Marya,
A łaskiś pełna...
Ot, oczy się kleją...
Pan z tobą...
Jakby głosy jakieś wieją
W izbie... coś szepta...
I błogosławiony
Owoc żywota...
(usypiając).
Dawniej Maryś moja
Mawiała ze mną wieczorne pacierze...
A przyjdź królestwo... A bądź wola twoja...
Het, precz wszyściutko, Ojcze nasz i Wierzę...
I dziesięcioro... O moje miljony!
Moje dzieciątko! (zasypia).
(we śnie) ...Daleko... daleko...
Za trzecią górą, za siódmą gdzieś rzeką,