Ta strona została uwierzytelniona.
Szum i pęd mnie ogłuszył, stu harf słyszę granie!
Huk wojny, walka; z wałów srebrnych biją działa...
Krater pękł i lawina śniegów się wylała,
Pęd orłów... po imieniu wabią się otchłanie.
Wielka symfonia! Fuga[1] ogromna, wspaniała!
Echo stworzenne głosu: — »I niech się tak stanie« —
Śnił ją Mozart[2] o tobie myśląc, Don Juanie,
I »Requiem«[3] nasłuchując, gdy mu je śmierć grała.
Dziw! Wskróś tego chorału przepaści i bezdna
Słyszę w dali stłumione, echowe odgłosy,
Jakie niesie ze sobą noc cicha i gwiezdna...
Słyszę, jak szepcą trawy w łąkach nawskróś rosy,
Jak pod wozem żniwiarzy skrzypi droga jezdna,
Jak wiatrem rozechwiane na łanie drżą kłosy...