Ta strona została uwierzytelniona.
Lecz któż o śmierci myśleć ma
W rozkosznej tej godzinie?
W płonących różach życie drga,
A barka cicho płynie...
I kopie wiosło grzbiety fal
W głębokie, czarne rowy,
I z pluskiem jego leci w dal
Miłosny śmiech perłowy.
A wiatr z głębiny zerwał się,
Zakręcił czarne wiry
I na śmiejące usta tchnie
Kościelnej zapach miry.
I nagły na pierś powiał chłód
Uroczych dam drużynie,
I dziwny cień padł nawskróś wód...
A barka cicho płynie...