Ta strona została uwierzytelniona.
Od życia swego błahej fali,
Co smętna mdleje gdzieś na piasku,
Pchnij łódź na głębię srebrnej dali,
Gdzie wieczny przypływ z hukiem wali,
Oceanowy przypływ blasku!
Nieskończoności wiew niech dmucha
W żagiel, napięty strzałą słońca!
Zerwij kotwicę swą z łańcucha,
Niech szumi nawa twego ducha
W poranny lazur mórz bez końca!
Weź w siebie burzę — ty, spokojny,
Weź płomień w zimną pierś wygasłą!
Idź na żołnierza wiecznej wojny,
Idź między hufiec duchów zbrojny
I dnia przyszłości weźmij hasło!
Zgubisz sam siebie? — stracisz mało,
Ból twój już boleć cię nie będzie;
W zamian za iskrę twą omdlałą
Weźmiesz w pierś duszę świata całą...
Zginiesz? — to zginiesz w wiecznym pędzie!