Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 151.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VII. NA GÓRZE VENTOUX[1].



Po zrąb błękitów świat tu ogarniam dokoła
I zamykam tak w oku, jako się zamyka
Z ciszą i z wonią myrry celę pustelnika,
Przez którą białe skrzydło powiało anioła.

Nademną skalnych szczytów mgłą zawite czoła,
Po jarach huczy wichrów echowa muzyka...
To srebrne harfy Celtów, to ich pieśń jest dzika!
Podemną zieleń — święta Druidów jemioła.

Tam stopy Hannibala, za Rodanu falą,
W słońca się błyskawicach rudym ogniem palą,
Tumulów[2] kretowiska aż w Alpach gdzieś giną...

Mgły rosną, dyszą. Jakiś cmentarz wieków stary
Ruszyłam... Wstają ciche a ogromne mary,
I rozciągnąwszy ręce na powietrzu — płyną.




  1. Mont-Ventoux (»Wietrzna góra«) — na północ od Awinionu, ostatni cypel alpejski (1911 m).
  2. Mogiły sypane wzdłuż brzegów Rodanu przez wojska Hannibala (P. a.).
OSZAR »