Tak ciężko mi umierać!
W tak ciemną idę drogę...
— Chrystusa weź na pomoc,
Odwagi, męstwa, bracie!
Patrz, słońce twe ostatnie
Zachodzi w majestacie!
— Ach, święty spowiedniku
Jak strasznie bęben bije!...
Jak błyszczy czerwień kata!
Jak mróz mi ściska szyję...
— Chrystusa weź na pomoc
On w raju czeka na cię!
A co tam masz pod płaszczem?
A co tak kryjesz w szacie?
— Ach, święty spowiedniku,
To znak Chrystusa w męce;
Ten krzyż rzeźbiły niegdyś
Niegodne moje ręce...
— Co, bracie? To jest cudo!
To żywy Zbawca świata!
I ty, ty miałbyś zginąć
Z czerwonej ręki kata?...
Idź śmiało! Wstąp na szafot,
— Wyroki dziwne boże —
Ten krzyż ludowi ukaż,
Ten krzyż cię zbawi może!
O Chryste, toć Twe lico,
Toć głowa Twoja droga!
O Guillermin, o mistrzu,
Widzenie miałeś Boga!
............
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 165.jpg
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.