Po oliwnych gajach błądzą
Starych Celtów krwawe mary.
............
Aliści, jak wschodzi ranek,
Jak jutrzenna zorza wschodzi,
Taka jasność po Rodanie
Bije z drobnej, ciemnej łodzi.
Łódź rybacza sama płynie:
Ani żagla, ani wioseł,
Tylko gwiazda przed nią idzie,
Jasna gwiazda, złoty poseł.
Z dziwem biegną z murów straże,
Biegnie naród popod bramy:
— »Kto tam płynie?« — »Święci Pańscy!«
— »Świętym Pańskim otwieramy!«
Wchodzi Łazarz, wchodzi Marta,
Magdalena[1] wchodzi blada,
A włos złoty do stóp samych
Po jej ciemnym płaszczu spada.
— »Od czego ty, wędrownico,
Masz tak cudne, złote włosy?...«
— »Bom otarła stopy Panu,
Boskie stopy, z ziemskiej rosy«.
— »Od czego ty, wędrowniku,
Taką bladość masz na sobie?«
— »Bo mnie wskrzesił Pan od martwych,
Gdym już trzy dni leżał w grobie«.
- ↑ Według podania mieli Łazarz, Marta i Marya Magdalena po śmierci Chrystusowej wywędrować do Prowancyi. Legendzie, która powstała w średnich wiekach (w. XI i XII), odmawiają wszelkich cech historyczności nawet katoliccy pisarze.