Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 5 220.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Długim sznurem idą Czarni
Z konających litaniją.

W rękach niosą czarne świece,
Przodem jedzie kat czerwony;
Idą, mrucząc na dwa chóry
Konających antyfony.

Do Łazarza idą bramy
Przez uliczkę Raju ciasną,
A po drodze im kolejno
Czarne świece w rękach gasną...

Nim zagasną trzy ostatnie,
W bramę Czarnych orszak wkroczy
I zaświeci skazańcowi
Raz ostatni w same oczy.

Przez otwory czarnych kapic
Białe błysną mu źrenice;
Ujrzy jasną czerwień kata,
Ujrzy czarną szubienicę.

I obejrzy się z rozpaczą,
Zanim korbę kat zakręci,
Lecz dokoła czarnym murem
Czarni staną Penitenci.

A u wzgórza lud się tłoczy,
Głucha cisza w tłumie rośnie...
U świętego Agrykoli[1]
Jęczą dzwony tak żałośnie...

U świętego Agrykoli
W prowansalskiej swej odzieży

  1. Jeden z najstarszych kościołów Awinionu na fundamentach rzymskiego cyrku wzniesiony w VII wieku (P. a.).
OSZAR »