Ta strona została uwierzytelniona.
III. W MIASTECZKU.
Takich gródków, jak te nasze,
Niema w całym świecie!
— Niby gniazdo siedzi ptasze,
Skryte w zieleń, w kwiecie,
Niby gniazdo się rozlega
Pieśnią i furkotem
Aż do onej strugi brzega
Tym powietrzem złotem.
Dookoła gaje, pola
I łężne rozłogi,
Krzywe wierzby, jak im wola,
Rosną wedle drogi.
A jak gdyby z ciekawości,
Jak gdyby umyślnie,
Jedna, druga brzoza w gości
Na rynek się ciśnie.
Gdy zaszumi ta drużyna
W zielonej opończy,
Nie wiesz, gdzie się gród zaczyna,
A gdzie wieś się kończy.
Rzadko cegła gdzie zaświeci,
Kamień — mało kiedy;
Dużo wróbli, dużo dzieci,
A najwięcej — biedy.