Boskać to w tem wszystkiem głowa,
— Jegódeczko jełowcowa!
Będąż jeszcze tu kłopoty,
Nim marcowe miną psoty,
Nim się słonko udobrucha,
Nim borową pleśń odchucha.
Ale pszczoła, jak to pszczoła,
Leda czego je wesoła,
Leda wiatr ją w bór pomiecie...
— O reteczki! O mój świecie!...
Myszyniecka puszcza[1] dzwoni,
Rój za rojem aż się goni.
Idą pszczoły na obloty,
Jak ten dukat brzęczą złoty.
Ot, jakbyś go miał w kalecie,
Gdzie na pogrzeb grosz się chowa...
— O reteczki! O mój świecie!
Jegódeczko jełowcowa! —
Będzież jeszcze tu roboty,
Nim się rój uwiąże złoty,
Nim go w rosach, modrym świtem
Przynakryją srebrnem sitem.
Tu jałowiec mi się kurzy,
Tu rój mały, tu znów duży —
— Żebyś taka była zdrowa,
Jegódeczko jełowcowa! —
U gałęzi gronem wiszą,
Liść nie szepnie ranną ciszą,
Pachną smółki gdzieś z gęstwiny,
Idzie w górę dymek siny.
- ↑ Myszyniec Stary — wieś nad rzeką Rozogą w pow. ostrołęckim, z dawna główna siedziba ludzka w puszczy, której nadała miano.