Zdybię grzyba, to jagodę,
Dłubię ule, wiążę siecie,
Kurpik w puszczę — ryba w wodę...
— O reteczki! O mój świecie!
Gdzie nie zajdę, naskróś słyszę
To szum puszczy, to znów ciszę,
Naskróś czuję, jak nią rusza
Jakaś wielka, mocna dusza...
Jak zasłucham się w tym szumie,
Jak tę cichość wyrozumię,
To i kury pieją trzecie...
— O reteczki! O mój świecie!
A zaś zimą wilk się włóczy,
Na kominie sośniak huczy,
Z kalenicy[1] Kurp’ dobywa
Koziej nogi[2], co je krzywa.
Jak podsypie do panewki,
W sęk, to w sęka! Nie przelewki!
Broń od Szweda jeszcze chowa...
- Jegódeczko jełowcowa!
Miga rogacz rudym pasem,
To i puknie sobie czasem...
To znów chyłkiem się przymyka
Łoś — to w łosia, dzik — to w dzika!
Święty Boże nie pomoże,
Jak wygarnie, jak wymiecie!
Kulka w czole, lub w komorze...
— O reteczki! O mój świecie!
Idą śniegi, idą tucze,
Po boru się wicher tłucze,
Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 060.jpg
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.