Przejdź do zawartości

Strona:PL Maria Konopnicka-Poezye T. 6 068.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I zagadał do mnie słowem
Świat niemy, głuchy.

Zagadały do mnie zdroje,
Huczące wiosną,
I te szmery traw podolnych
Mową żałosną...

Usłyszałem, jak w nich rosa
Perły swe niże,
Jak tym wioskom błogosławią
Przydrożne krzyże...

Usłyszałem, jak ta rola
Rodząca płacze,
Gdy w nią siewne ziarno boże
Na ruń kołacze...

Jak skowronki gęśle stroją
Na jasne nutki
I jak słowik rozpowiada
Żale a smutki...

Jak zaduma polem chodzi,
Jak kamień wzdycha,
Jak tym chatom do snu śpiewa
Noc ciemna, cicha...

Jak osiką popod gajem
Dech ziemi rusza...
— Tylkom tego nie uwidział,
Jak mi gra dusza!



II


Ciche było serce moje,
Oniemiały ptak;

OSZAR »