Ta strona została uwierzytelniona.
V. W KARTUZYI.
W Burgos[1] w Kartuzji[2], milczenie trwa
Nie rok, nie dwa...
W Burgos, w Kartuzji, kto ślubił ślub,
Milczy, jak głaz, milczy, jak grób,
Po trumny własnej wieko.
Krużgankiem idzie za mnichem mnich,
A każdy — cich...
Złożone ręce, spuszczony wzrok,
Za mnichem mnich, za krokiem krok.
Gdzieś w wieczność, gdzieś — daleko...
Niegdyś im we krwi grzmiał życia dzwon
W burzliwy ton,
Niegdyś im dziki huragan wył
W czeluściach mózgu, w czeluściach żył,
A krzykiem drżały usta...
Wtedy się w piersi bił blady mnich
Od pokus złych,
Wtedy na czoło kładł trzykroć krzyż